W żłobkach dzieci biją (się)

No elo, trochę się nam kontakt zerwał, ale działo się… krew, pot i łzy… ale po kolei.

Bobo chodzi do żłobka. Tzn. jest wożony i odbierany, ale na pewno nie będzie nadużyciem, jak napiszę, że chodzi po żłobku. Przygód mniejszych lub większych jest dużo, ale nie chce mi się rozpisywać, więc będzie krótko.
Młody ma za sobą pierwszą bójkę. Bójka miała uzasadnione podłoże. Leżaczek…. no bo o co mogą się napieprzać półtoraroczne dzieci. I w ten oto sposób Bobo się pobił z kolegą o leżaczek. Niestety przegrał, ale tylko dlatego że walczył honorowo, bez sprzętu. A jego Przeciwnik użył zębów. Ja się pytam gdzie w tym czasie byli jego rodzice! Ale Vendetta* będzie słodka. Poczekamy aż tego małego Huncfota odbierze Babcia ze żłobka i dojedziemy go dwóch na dwóch.

Warto tutaj dodać, że problem bójek w żłobku podejmowałem już wielokrotnie. Pytałem na fejsie, zapytam też tutaj: Ale będę pytał do skutku: DLACZEGO NIE MA TRANSMISJI BÓJEK DZIECI W ŻŁOBKACH? Przecież to oglądalnością przebiłoby złote czasy Gulczasa i Manueli. Wyobraźcie sobie jakie sa możliwości: walki indywidualne, wg kategorii wagowych, do pierwszego płaczu, lub do pierwszej kupy. Raczkujące Bobasy miałyby tylko walki parterowe. W przerwie w narożniku lokowanie produktu i słoiczek Gerbera albo innego szitu. Gdy myślicie, że już ciekawiej być nie może, to sobie wyobraźcie walki grupowe. Dwóch na dwóch, trzech na trzech…. żłobek na żłobek…. Ze sprzętem, bez. Przecież to na olimpiadę się nadaje!

Oczywiście – tutaj jest ryzyko, zbyt ambitnych rodziców, którzy będą w pieluchach przemycali kastety etc, ale przecież to się już dzieje! Kultura walki jest wypaczana, przez sprzęt! Trzeba zrobić do tego regulamin i sprzedać prawa do transmisji…. Nie udawajmy, że nie ma problemu. Dzieci biją się po kątach, w piaskownicach, tylko pełna legalizacja rozwiąże problem nielegalnych walk dzieci. Roboczo nazwałbym Fight Club…. opowiedzcie o tym wszystkim, bo to jest świetny pomysł. #pdk

Zapasy dzieci

 

 

____________

* Vendetta – ładne imię dla dziewczynki – zamawiam!