Dziecko maluje stopami

W mojej firmie jest organizowany konkurs plastyczny dla pracowników dzieci. Jako grafik nie mogłem przejść obok tego obojętnie. Szybko znalazłem lukę w regulaminie i zgłosiłem pracę mojego syna…

Pierwsza praca została cofnięta. Bo rzekomo dzieci nie mogą korzystać z elementów grafiki wektorowej znalezionej w sieci. Bzdura! Bobo jak się dowiedział to płakał całą noc. Po nieprzespanej nocy – jak przystało na ojca – poszedłem zrobić awanturę *. Uzyskałem zgodę na zgłoszenie nowej pracy.

Na szczęście zostało trochę farby po remoncie. Szybkie namaczenie stóp w akrylu i powstało dzieło sztuki. Robocza nazwa to „Stepujący borsuk”, ale się nie upieram. Praca została złożona i czekamy na werdykt… Tylko Bobo zostało z zielonymi stopami, bo kąpiel dopiero w sobotę…

* Jak na awanturę użyłem wyjątkowo dużo zwrotów typu „Bardzo proszę,…” „No weź!” „Czy byłaby taka możliwość”