Wózek dla dziecka – z perspektywy ojca

Jestem tak chory, że aż nadrabiam zaległości we wpisach na blogu. A to oznacza, że umieram.

Jak moja żona podejmowała decyzję o zakupie wózka, to szczerze mówiąc miałem na to wywalone. Ufałem jej na tyle, że postawi funkcjonalność przed desingnem. Wszystko pięknie, tylko nie uwzględniłem jednego detalu…. ale po kolei.

Wózek na klasycznym paskowym zawieszeniu. Dwa nadwozia + adaptacja fotelika. Dostosowany bardziej do offroadu niż do galerii handlowej. Dla mnie Bomba. Duże koła z dętką w środku sprawiały, że nie raz nie dwa łapaliśmy przysłowiową gumę. Tutaj do perfekcji doprowadziłem zdejmowanie/pompowanie koła bez budzenia Bobo. Aby było jasne – opony były wytrzymałe i gumy nie łapaliśmy z byle powodu. Po prostu parę razy wjechałem w krzak akacji, albo inne takie.

Mieliśmy offroadową bestię z którą zjeździliśmy zielonogórskie lasy wszerz i wzdłóż. Wózek był na zamku Bolczów i przejeździł kilka górskich strumieni… Nawet nieźle się spisywał na plaży. Po 1,5 roku intensywanego użytkowania prawie całkowicie zdarliśmy hamulce. Producent w ramach gwarancji wszystko ładnie wymienił na nowe. W międzyczasie dostaliśmy zastępczy wózek, który sprawił, że dopiero zacząłem doecniać nasz wehikuł. To zastępcze gówno, to jakieś nieporozumienie. Każdy jeden krawężnik to było wyzwanie. Na szczęście tylko dwa tygodnie męczarni i wszystko wróciło do normy.


Gdzie ten szkopuł? Producent założył, że użytkownik wózka, ma nie więcej niż 175 cm wzrostu. Jak przy dziecku to takie założenie ma rację bytu tak przy rodzicach już średnio. Tak więc pchając wózek musiałęm mniej lub bardziej się garbić. Efekt? Wyglądałem jakbym się skradał w jakiejś popieprzonej kreskówce. Niczym pedofil-skrytobójca musiałem przemykać między kamienicami. Naprawdę to musiało dziwnie wyglądać.

Reasumując. Wózek na klasycznych paskowych resorach i duże koła – to jest moim zdaniem najważniejsze jak chcesz chodzić z dzieckiem na spacery przez duże „S”. Jak nie jesteś hobbitem to też warto zwrócić uwagę na odpowiednią regulację rączki.

PS

W dobrej recenzji wózka wypadałoby powiedzieć jaki to producent i model, ale nie mam zielonego pojęcia. „Chyba beżowy” #pdk